Fasadę kamienicy przy ul. Gliwickiej 27 w Tarnowskich Górach zdobi płaskorzeźba. Nie wszystkie przechodzące tamtędy osoby wiedzą, że jest to... płyta nagrobna. Wykonany z dolomitu renesansowy nagrobek przedstawia rocznego chłopca, zmarłego w 1614 roku.
Jest to Jerzy Schoneich lub Schoman, syn Georga i Elizabet Door. Chłopczyk z pewnością był szlacheckiego pochodzenia, bo płytę zdobi herb Korczak Odmieniony. |
 |
Nagrobek "zawędrował" do kamienicy przy ul. Gliwickiej ze stojącego naprzeciwko kościoła farnego św.św. Piotra i Pawła. Podczas jednej z licznych przebudów świątyni został, prawdopodobnie przypadkowo, zasypany ziemią. Odnaleźli go w 1914 roku robotnicy, budujący właśnie kamienicę nr 27. Płytę umieścili w murach przyziemia.
Posadzka z epitafiów
Kościół pw. św.św. Piotra i Pawła został zbudowany przez ewangelików w 1531 roku, w miejscu rozebranej rok wcześniej drewnianej katolickiej kaplicy. W 1545 roku do nawy dobudowano prezbiterium, a w latach 1560-63 wzniesiono wieżę z dzwonem. W 1630 r. kościół odebrano protestantom i przekazano katolikom. Od początku istnienia świątyni chowano w niej znamienitych obywateli miasta i proboszczów. W połowie siedemnastego wieku w dobudowanej kaplicy św. Barbary powstała nawet krypta.
W 1925 roku założono pod kaplicą kotłownię i wówczas natknięto się na ludzkie kości.
Obyczaj grzebania zmarłych w świątyniach przetrwał do osiemnastego wieku. Jeszcze na początku XX stulecia istniała w kościele posadzka z płyt epitafijnych, z napisami startymi przez ludzkie stopy, depczące po nich przez stulecia. Wspomina o tym dziewiętnastowieczny kronikarz i organista Karol Winkler. W 1925 roku, w trakcie zakładania instalacji centralnego ogrzewania, posadzkę wymieniono. Resztki płyt nagrobnych widoczne są dziś w narożnikach pod chórem, obok konfesjonałów.
Rycerze i mieszczki
Dzięki wmurowaniu w ściany kościoła przetrwało do dziś pięć nagrobków. Najstarszy - późnogotycki z piaskowca - pochodzi z 1556 roku. Rzeźba przedstawia rycerza i starostę górniczego Ulricha Pogrela von der Iger. Niemiecki napis jest niewyraźny. Rycerz pochodził ze śląskiego rodu, ze wsi Pogorzele koło Brzegu. Postać trzyma rozwinięte płótno z herbem Grzymała z Bramą, jeden ze starszych herbów, często spotykany w Wielkopolsce -twierdzi heraldyk Dariusz Woźnicki.
Kolejny nagrobek - z czerwonego marmuru - burmistrza Stanisława Szymkowicza pochodzi z 1597 roku. Łaciński napis mówi o pobożności zmarłego. Na płycie widnieje gmerk mieszczański: dwa skrzyżowane topory ciesielskie.
Najcenniejsza, bo świadcząca o polskości miasta, jest płyta nagrobna z dolomitu ukazująca kobietę w habicie, Magdalenę Janiczkównę, zmarłą w 1614 roku żonę ewangelika - burmistrza Jakuba Gruzełki. Epitafium wyraża w języku polskim prośbę: "Racz Pan Bóg miłościw być, której ciało pod tym kamieniem spoczywa".
Kolejna, czarna marmurowa płyta nagrobna ozdobiona łacińskim napisem i trupimi czaszkami z piszczelami ukrywa doczesne szczątki Katarzyny Vogel, mieszczki urodzonej w Norymberdze w 1642 r., a zmarłej w 1676 r. w mieście gwarków, żony kontrolera tutejszej solarni jego cesarskiej mości.
Z białego marmuru i alabastru zrobiono nagrobek Katarzyny Teresy Eidner pochodzącej z rycerskiego rodu de Gaibingen w Bawarii, zmarłej w 1679r. w wieku 56 lat. Obok spoczął jej mąż, rycerz Tobiasz Eidner, żupnik solarni w Pszczynie, Wieliczce, Bochni i Tarnowskich Górach. Łacińskie epitafium wskazuje jednoznacznie na katolicyzm nieboszczki, gdyż wspomina, iż była "szerzycielką chwały Matki Boskiej Piekarskiej". Kolumienki znajdujące się na płycie dobudowano później, przerabiając nagrobek na
miejsce przechowywania mszalnych olejów. Współcześnie zniknęły z płyty blaszane herby ukazujące lilie.
RYSZARD BEDNARCZYK |